środa, 30 czerwca 2010

Nowy projekt!

http://krogulczaswkratke.blogspot.com/ - To tutaj zapraszam az do wrzesnia :)

piątek, 25 czerwca 2010

Uważaj na życzenia...

Tak sobie przeglądam elementy w czytniku, jakie kiedyś oznaczyłem gwiazdką, a tu...

Droga Kostucho...
W tym roku zabrałaś mi mojego ulubionego tancerza Michaela Jacksona, ulubionego aktora Patricka Swayze, mojego ulubionego piosenkarza Stephena Gately i moją ulubioną aktorkę Farę Fawcett.
Jak wiesz, moimi ulubinymi politykami są Jarosław oraz Lech Kaczyńscy.
Pozdrawiam

Źródło

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Vuvuzela

To już jest koniec...

niedziela, 20 czerwca 2010

Siła rzeczy

Spichlerz vel lodówka w trakcie sesji:
- 6 pomidorów
- 2 opakowania ketchupu
- przeterminowany jogurt
- przeterminowany kefir
- sos pomidorowy
- sos słodko-kwaśny
- kwadrat sera
- kilo cebuli
- do wczoraj chociaż jeszcze ładny czteropak BEPower'ów sobie stał, ale poszedł na cele naukowe.

Cholera. Chciałoby się inaczej przez ten czas żyć, ale człowiek inaczej nie może. Jakoś siłą rzeczy zapomina o kulinariach w trakcie sesji.

piątek, 18 czerwca 2010

Pop-mix

Uwaga pierwsza: kocham muzykę
Uwaga druga: pop jedynie lubię.
Uwaga trzecia: jednakowoż, dużo popu i jeszcze tak zremixowanego, to sama przyjemność.

Tien a men



Dopiero dzisiaj zrozumiałem o co chodzi temu mężczyźnie - on zwraca uprzejmie uwagę panom czołgistom, że są na pasie do skrętu w prawo, a oni chcą jechać prosto. Ja wiem, pewnie na wprost są protestujący albo coś i rzeczywiście, jechać prosto na lud jest wcale nieskomplikowanym rozkazem. Ale żeby tak od razu łamać przepisy ruchu drogowego?
Na zdjęciu powyżej doskonale to widać. Zaraz przed ostatnim, czwartym czołgiem, jest jak byk wymalowany znak poziomy na drodze. I żeby od razu było to symbolem tych wydarzeń? No litości...

środa, 16 czerwca 2010

Toaleta poranna

Nie ma to jak w ramach przerwy o 3:00 nad ranem w kuciu się na zbliżające się egzaminy:
1. Strzelić sobie kawkę.
2. Ogolić się.
3. Wziąć prysznic.
4. Spojrzeć w lustro i uświadomić sobie "A mogłem zainwestować w akcje pilotów do uniwersalnych otwieraczy konserw i piwa".
5. Strzelić kolejną kawkę.
6. I jeszcze jedną.
7. Wszystko w rytmach Guns 'n Roses, Limp Bizkit, RHCP i Coco Jambo.

Warto nadmienić, że polecam naukę przy muzyce. Jestem jej zwolennikiem, zawsze mi odpowiadało, jak mi coś skrzeczy za uchem. A tu mi nawet podsyłają dowody naukowe tego, co i tak wiem :D.

A więc, bracia w niedoli, powiem tylko tyle - sesja to pikuś jest. To, co zafundował mi czerwiec jak do tej pory, to naprawdę wszelkie pojęcie przechodzi. Dopiero teraz mogę o tym jakoś swobodniej mówić. W telegraficznym skrócie - mam przejebane w tym miesiącu. Ale jak głosi pewne ludowe przysłowie "Rodzimy się nadzy, brudni, głodni i wkurwieni - a potem jest już tylko gorzej".
Jest czasem tak, że cały Wszechświat uparł się na ciebie. Po prostu.
Byłeś szarym mieszkańcem akademika? Kierowniczka ma twój temat zgoła inne zdanie.
Pracowałeś? Zostaniesz zwolniony, żaden problem.
Co złego może stać się z indeksem? Oj sporo.
Miałeś atopowe zapalenie skóry? Czekaj... przecież nadal je masz!
Rzuciłeś? Ha, takiego wała jak Polska cała!
Miałeś dziewczynę? Czas przeszły, kochany!
Jesteś już na dnie? Spokojnie, za chwile dostaniesz łopatę.

To jest ten moment, który wcale nieźle Segritta u siebie opisała. Polecam ten tekst. Każdemu.

I z części stricte parafialnych ogłoszeń, dla pewnej grupy oczekujących - Stockholm-3 odchodzi w odstawkę. Na stałe. Inną rzeczą jest wizja świata, a inną wizja fabuły ;). Jak to zwykłem mawiać "chęci na możliwości!", więc zamykam ten projekt. Może zrewanżuję się czymś innym albo dwoma... no, może nawet trzema, ale o tym na razie ciii-cho-sza.

Krogulczas - he's back and he's as badass as he never was!

środa, 9 czerwca 2010

Droga mleczna

A już myślałem, że to będzie nudna sesja.

Ot, zjawiłem się na uczelni dla seminarium licencjakiego i wpisu z polityki zagranicznej Polski. Parę osób, które mnie wczoraj widzało, pewnie zauważyło, że zachciało mi się mleko popijać.

Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy otworzyłem dzisiaj plecak. I widzę mleczko. Wyciągam taką nalepkę free-dom, (reklamującą konkurs, w którym jest mieszkanie do wygrania, ale mniejsza o nie). Cała mokra. Drugim przedmiotem, jakim wyciągnąłem, był indeks.



Suszy się na parapecie.
Żeby to chociaż kawa była. Albo wino. Piwo chociaż. Ale nie - na indeks rozlało mi się mleko. Mam dzięki temu +20 do lansu i +5 do respektu, ale zabarwienie bardziej kolorowe niż #FFFFFF byłoby bardziej epickie :).
Po prostu pijcie mleko. Jebie w dekiel.