środa, 9 czerwca 2010

Droga mleczna

A już myślałem, że to będzie nudna sesja.

Ot, zjawiłem się na uczelni dla seminarium licencjakiego i wpisu z polityki zagranicznej Polski. Parę osób, które mnie wczoraj widzało, pewnie zauważyło, że zachciało mi się mleko popijać.

Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy otworzyłem dzisiaj plecak. I widzę mleczko. Wyciągam taką nalepkę free-dom, (reklamującą konkurs, w którym jest mieszkanie do wygrania, ale mniejsza o nie). Cała mokra. Drugim przedmiotem, jakim wyciągnąłem, był indeks.



Suszy się na parapecie.
Żeby to chociaż kawa była. Albo wino. Piwo chociaż. Ale nie - na indeks rozlało mi się mleko. Mam dzięki temu +20 do lansu i +5 do respektu, ale zabarwienie bardziej kolorowe niż #FFFFFF byłoby bardziej epickie :).
Po prostu pijcie mleko. Jebie w dekiel.

1 komentarz:

  1. "Indeks mlekiem i miodem płynący" - Hugosz
    "Posyp kakao!" - Busik

    Poproszę o więcej zastosowań :)

    OdpowiedzUsuń