piątek, 2 kwietnia 2010

5

Ani się człowiek nie obejrzy, a mu piątka na karku stuka.

To nie ten sam blog, jakim był kiedyś.

2005. Onegdaj był na blog.pl i doświadczał różnych moich pomysłów na fajne szablony. Z treści można było wnioskować, że jestem niestabilnym emocjonalnie emo-prekursorem Polski.
2006. Potem było takie niewiadomo co. Nadal szukało się tego czegoś dla siebie. Ale zapamiętać - jeżeli piszesz coś raz na dwa miesiące, to za wiele ciekawego nie wymyślisz.
2007. Blog przez pół roku nie działał. Drugą połowę poświęciłem pisano o i dla Magdy. Mile czyta się te antyczne wynurzenia moje. Najlepszy tekst? Chyba Szuflada różnorodności. Sentyment do tego tekstu po prostu mam.
2008. Najpłodniejszy liczbą wpisów. Parę opowiadań, szczególnie stary dobry Małż, do którego lubię sobie sam czasem wrócić. No i dużo było tam o Łodzi
2009. Tutaj? Zerowa aktywność. Upłynął głównie pod znakiem tureckim.
2010. Wreszcie. Dobrze mi się pisze tu i teraz, na bloggerze, pod tym adresem a nie innym. Znowuż inspirowany uczuciami. Po latach poszukiwań, mogę powiedzieć, że znalazłem swój styl. Eliminowałem powoli zbędne elementy jeden po drugim - moje emo-wynurzenia, rozterki familijne i szkolne, prawdy i mity o świecie; a wszystko to zamykane w coraz krótszej, konkretniejszej formie.

I jestem.

Ecce krogulczas.

PS Każdemu, kto miał cierpliwość mnie czytać, stawiam piwo jak tylko wpadnie po nie sobie do Łodzi :).

4 komentarze:

  1. A kola zamiast piwa?

    OdpowiedzUsuń
  2. Piwo? Odważyłeś się wywołać tak potężne zaklęcie wywołujące mnie z zakamarków rzeczywistości?

    Moja sekretarka skontaktuje się z Twoją sekretarką :)

    OdpowiedzUsuń