Są takie słowa, które musiały paść, chociaż nie powinny. Niekoniecznie w tej kolejności.
Dzisiaj. Rozmowa. Olga opowiada o facecie. ONA: On się zawsze do mnie uśmiecha i wszystko. Ale kiedyś jak zaczęliśmy rozmawiać... JA: Co? Cement? ONA: No. Hej, chyba... JA: W sensie beton.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz