poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Lotto że hoho

Ale się ucieszyłem, że wygrałem los na loterii.

W środę kupiłem los na czwartkowe losowanie. I dzięki temu jestem o całe 11 PLN do przodu (odejmując koszty samego losu). Trójka. Moja pierwsza w życiu trójka!
Dosyć jednak tego dobrego. Mam dzisiaj fazę na czytanie wszystkiego co wpadnie mi w ręce. Prawdopodobnie również czyjąś przyszłość jestem w stanie odczytać. Tak mi gwiazdy sprzyjają, o!
Tylko proszę o jedno - wszelcy napadający, rozbójcy, robinhudy, janosiki i rumcajsy są proszeni o ustawienie się w kolejkę. Najchętniej zostawiłbym je tylko sobie, no ale muszę go jakoś sprawiedliwie na wszystkich łamiących prawo rozdzielić. Ponieważ, jak wiadomo z Nieśmiertelnego "there can be only jeden" (w domyśle "los"), naprawdę chciałbym uniknąć komplikacji. Umówmy się po prostu na jakieś raty, panowie złodzieje. Piwo tu, drink tam, shotsik jeszcze gdzieś indziej.
Tymczasem już dosyć tego przerywnika. Tło prawne dyskusji nad reformą Unii Europejskiej jest doprawdy pasjonującą lekturą. Poważnie. Serio mówię. Bez kitu. Otwarcie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz